Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/59

Ta strona została skorygowana.

bywającem światłem zachodu, — z wzrastającemi codzień potrzebami wyższego poloru i cywilizacji. — W mnogich jego rymach, gdzie tak często postrzega się niemoc w wydaniu szczęśliwych nieraz pomysłów, trafiają się tu i owdzie przedziwne prostotą i naturalnością wiersze, wonne kwiatki, zronione w improwizatorskiéj gadaninie nudnéj i oschłéj. Większą część pisał zapewne stante pede, wszędzie i w każdem miejscu gdzie się nadawała sposobność, nie zaś gdy weń wstępowało natchnienie. — Żyjąc dużo na zewnątrz, niedoznawał wewnętrznego skupienia się; dopiéro kiedy w późnych, wytrawnych leciech zasiadł do pisania Żywota poczciwego człowieka, zaczął wstępować w siebie, badać się, badać ludzi i roztrząsać sprawy świata ze spokojem żeglarza, który po długiéj podróży zarzuciwszy w porcie kotwicę, przebiega pamięcią i sercem te drogi, przez które przechodził. — Trzecieski tak samo rozklasyfikował jego pisma; wyliczywszy znaczny ich poczet, dodaje: „a naostatek, już we wszystko się ochynąwszy, pisał księgi Żywota człowieka poczciwego, rozdzielone na trzy wieki jego, to jest: młody, średni i stary, jako się ma poczciwy człowiek, na każdym stanie będąc, w swéj powinności zachować.“