Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/71

Ta strona została skorygowana.

Zygmuntowi Augustowi, aby w nieładzie zostające starożytne archiwum krakowskie, oddać do uporządkowania i spisania Kromerowi. Niewymówił się z tego Kromer, owszem jako zawsze czujący większy pociąg do pracy naukowéj niż do spraw publicznych, zajął się zmudnem porządkowaniem tych oficyalnych źródeł. Pracy téj owocem pozostał rękopis: Specimen Codicis diplomatici; mieści on nieznane dziś dyplomy, lecz to osobliwa, że niedostarcza żadnego wcześniejszego dokumentu, jak po wiek XIII. (1250 r.). Z tego zatrudnienia jednak powstał w nim zamiar napisania historyi polskiéj, wprawdzie nie ze źródeł, bo stan ówczesnéj krytyki historycznéj niezdobył się na to, ale z przerobienia kronik Kadłubka, Długosza, Miechowity, Decyusza i Wapowskiego. Posiadając umiejętność pisania po łacinie, lepiéj niż ci jego poprzednicy, których jednakże barbaryzmy trafniéj nieraz charakteryzują epokę, niż konwencjonalny styl klassyczny, mniemał że na gładkiem wysłowieniu i dobrze utworzonych peryodach, polega głównie zasługa historyka. Mylił się w pewnym względzie, lecz z drugiéj strony, przez napisanie gładkiéj księgi, sposobem przystępnym i jasnym, przyłożył się do rozszerzenia umiejętno-