częściéj dopiero po śmierci wyrabia się sąd spokojny i sprawiedliwy.
Ostatnie lata przepędził na cichych zajęciach w Heilsbergu, gdzie pomnażał bibliotekę i fundował zakład wychowania panien pod dozorem zakonnic.
Zdaje się że pod koniec życia stał się zbyt oszczędnym, ale nie w innym celu, tylko żeby znaczną fortunę po sobie zostawić i rozdzielić na kościoły i dobroczynne fundusze. Testament jego, a raczéj spis pozostałych po nim pieniędzy i ruchomości, z wymienionemi legatami, pokazuje jak był gospodarnym, kiedy zostawił 60 tysięcy mark w gotowiźnie, na zamkach biskupich 80 łasztów żyta, 22 pszenicy, 58 owsa, a oprócz tego wiele śrebrnych i złotych naczyń. Część z tego wypadła na krewnych, a największa na kościoły w Frauenburgu, Krakowie, Bieczu, Wiślicy i Kielcach.
Dawniéj jeszcze, kiedy się pisał doktorem ob. praw, kustoszem sandomierskim, kanonikiem krakowskim i warmińskim, oraz sekretarzem j. k. mości (r. 1569) zrobił wieczysty fundusz na studentów bieckich biorących nauki w Krakowie, którego opiekunem postanowił ks. Płazę. W ogóle o ro-
Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/84
Ta strona została skorygowana.