Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/010

Ta strona została uwierzytelniona.

miesz — bo i to godło ziemiańskiego zawodu, na którém u nas każdy niemal kończy, piastował w ostatnim okresie żywota, tak samo zaszczytnie i wzorowo, jak nosił dwa inne.
Mąż ten wzięty pod tymi trzema względami, nastręcza nader zajmujące studium co do stanu wyobrażeń tak literackich jak obywatelskich przez ciąg trwania konstytucyjnego królestwa i następnych lat kilkunastu po upadku powstania. Wyższy umysłem, zacny charakterem, szczéry miłośnik ojczyzny, głęboko utwierdzony w głównych punktach stanowiących balast życia, zostawił po sobie jedyny w swoim rodzaju pamiętnik myśli; tak bowiem nazywam jego rozliczną korespondencyę utrzymywaną z gronem poufałych przyjaciół, dla których nie miał nic utajonego.
Listy te obejmujące peryod lat dwudziestu kilku, nie były pisane w ukrytéj myśli dania im publicznego rozgłosu; dla tego właśnie nieocenionym są materyałem do poznania wewnętrznego stanu ich autora, niemniéj stanu pojęć bądź literackich, bądź towarzyskich, bądź tyczących się wielu żywotnych kwestyi, zaprzątających umysły w pewnych momentach.
Utwory autora stoją zapewne w piérwszym