wychowaniem moralnem jego sumienia; jemu to są wiadomsze stosunki wszystkich, i wie lepiéj jak do każdéj ze swoich owieczek przemawiać, i jaką drogą trafić do jéj sumienia. Tam więc każdy parafianin szczególnie udawać się powinien, tam się zwierzać swoich cierpień, błędów; tam szukać rady, przykładu i pociechy! Ten mówimy nauczyciel jest najlepszy, który najlepiéj zna swoje dziecko; ten doktor jedynie dobrze leczyć może, który niemal całą historyę naszego zdrowia od lat wielu poznał. Czyż tego samego rozumowania przenieść nie należy i do kierowania sumieniem? Powiedzą mi może, że plebani nie dobrzy. Prawda; ależ inni czy więcéj światli i moralniejsi? Na nieszczęście robi to wszystko jakaś mania effektu, reprezentacyi teatralnych, parad, które już śmiesznemi się stały. Na cóż więc i tę pracę duchowną wystawiać na drwinki uszczypliwe? Krudener i Hohenlohe wszystko to jest ta mania effektu; i zobaczysz co to dziwolągów gadać nam będą o skutkach misyi. Może nawet Skarszewski[1] będzie robił
- ↑ Skarszewski biskup lubelski, potem mianowany arcybiskupem warszawskim. W czasie rewolucyi w 94 r. w Warszawie, już go ciągnio-