radzcą wojewódzkim! Obiad jeden to sprawił, że ten na którego przed chwilą ciskano prawie błotem dziś jest urzędnikiem i stanął na czele obywatelstwa. Upewniają mnie że Owidzki[1] podał go na radzcę wojewódzkiego. Tego tylko niedostawało, aby człowiek uczciwy zbłaźnił się przy końcu dni swoich. Co za zgroza! Wierz mi że mię teraz śmierć cnotliwych i wzorowych ludzi cieszy, bo lękam się aby nie umieli dotrwać do zgonu w szlachetności i cnocie, i aby nie zbrudzili jednym czynem tyle dni bez plamy przeżytych, co jest gorszém dla towarzystwa, niż strata osoby, bo wiara w szczerość cnoty słabieje. Wolę więc, że umrą póki cnotliwi, bo przynajmniéj czysty wzór zostaje.
Prosił mię Kabak na obiad ogromny; odmówiłem, wzgardziłem.
Wyobraź sobie, że głupi Kabak śmiał mi przysłać w podarunku 10 butelek wódki. Kazałem odpowiedzieć, że zapewne przez omyłkę mu
- ↑ Owidzki był miany za Nestora całego Województwa. Nazywano go także Cyceronem, albowiem wszelkie zebrania się publicznie zwykle zagajał mową pięknie brzmiącą.