Jenerał z synem wyjechał w Poznańskie i osiadł w dziedzicznéj Luboni.
Tak więc w piędziesiątym pierwszym roku życia wstępował w nowy zawód: został rolnikiem.
Gospodarstwo ziemskie w W. K. Poznańskiém nosiło już w tedy odmienny całkiem charakter od sposobu gospodarowania w Galicyi, Królestwie, Litwie, Wołyniu, gdzie w najlepsze utrzymywał się pańszczyźniany stosunek, a z nim tradycyjny tryb uprawy. W Poznańskiém rolnictwo wymagało obrotowych kapitałów, wkładów, dużo nauki i praktyki agronomicznéj, a nadewszystko ciągłéj pilności. Gospodarz nie mógł się spuszczać ani na rosę niebieską, ani na ręce nic nie kosztujące, ani się tém pocieszać: jeden rok chybi, drugi nagrodzi — tylko sam musiał dokładać trudu, nauki i kosztu, żeby nietylko wyżyć, lecz utrzymać się przy majątku;... bankructwo bowiem wywłaszczało odrazu — kiedy w innych częściach Polski, osobliwie w Gaiicyi, na obdłużonéj własności można było, jak z defektem, żyć długie lata....
W takich okolicznościach, nic dziwnego, że nowemu gospodarzowi wieś nie uśmiechała się