Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/246

Ta strona została uwierzytelniona.

jak w poufnych listach zaczepiał o każdą bieżącą kwestyę, oceniał jéj doniosłość, wskazywał z jakiéj strony brać ją należy, w jakim kierunku rozwijać. Były to pomysły jednéj, lub kilku osobom udzielone: te zaś uderzone ich gruntowną trafnością, często na téj powadze rozwijały swój wpływ na całą prowincyę lub okolicę. Ten rodzaj publicystyki nie mający zwykłego gazetowego rozgłosu, nie zwracał téż uwagi oddaleńszych stron kraju. Opinia dzienna lubująca się, w bengalskich efektach, nie troszczy się o najszczytniejsze cnoty spełnione za kulisami. Opinia dzienna nie jest téż opinią potomności; wielkości jéj rodzące się jak grzyby po deszczu, przechodzą jak grzyby.

XV.

W roku 1851 wydrukował Morawski w Lesznie poemat swój: Dworzec mojego dziadka.
Był to pierwszy utwór oryginalny większego rozmiaru.
Napisał go jeszcze w początku r. 1848, kiedy u córki swojéj bawił w Mińsku pod Warszawą i doniósł o rozpoczętéj swéj pracy Kaj. Koźmianowi, że coś nowego pisze. W następnym