Strona:Lucjan Szenwald - Utwory poetyckie.djvu/50

Ta strona została przepisana.
Rewolucjonistka


Pędzą powietrzem rozjuszone chmury,
niosące burzę i księżyc. Wicher stentorowy
napełnia kłębami mgły cmentarne mury
i w porfirową katedrę wypręża się mgła.
Szumi rzeka,
szumią latarnie,
szumią drzewa nad grobami,
szumią trawy pod stopami,
szumią deszcze, i gwiazdy płaczą na wysokości
i włosami złotymi opadają łagodnie na serca nieme,
niosące burzę i księżyc. Wicher stentorowy
przelata szczytami katedry
płacząc,
i na zwał darni, i na mgły zwalisko
sypie wał miesięcznego szkła.

Pochylcie głowy!
Przed wami na katafalku,
w skłębionych świateł rzece,
leżą bezwładne i ciche
zwłoki kobiece.

Blady stalaktyt lodu,
ułamany lekko u sklepień.
Kropla jeziornej wody,
lśniąca na stepie dalekim.