Strona:Lucy Maud Montgomery - Ania z Wyspy.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.

o stanowisko nauczycielki w Białych Piaskach. Kiedy w Białych Piaskach zacznie się nauka, biedna dziewczyna będzie już pewnie leżała w grobie...
Ania słuchała w milczeniu. Ruby Gillis, jej stara koleżanka szkolna, umierająca? Czy to może być prawdą? W ostatnich latach przebywały zdala od siebie, ale dawne więzy zażyłości z czasów szkolnych łączyły je jeszcze silnie. Ruby, tak piękna, promienna, łaknąca powodzenia! Niepodobieństwem było połączyć myśl o niej z czemś takiem, jak śmierć.
Po wyjściu z kościoła powitała Anię serdecznie i nalegała, aby ją odwiedziła najbliższego wieczora.
— We wtorek i środę nie będzie mnie wieczorem w domu, — szepnęła triumfalnie. — W Carmody będzie koncert i w Białych Piaskach zabawa. Herbert Spencer przyjdzie po mnie. On jest moim ostatnim... Przyjdź koniecznie jutro! Czuję potrzebę dłuższej rozmowy z tobą. Chciałabym się dowiedzieć wszystkiego o waszem życiu w Redmondzie.
Ania wiedziała, że Ruby chciała właściwie opowiedzieć jej wszystko o swoich ostatnich zwycięstwach. Ale przyrzekła jej, że przyjdzie, a Diana zaprosiła się także.
— Oddawna już chciałam odwiedzić Ruby, — rzekła następnego wieczora, gdy opuszczały Zielone Wzgórze, — ale rzeczywiście nie mogłam pójść sama. Okropne jest słuchać paplaniny Ruby, zwłaszcza, gdy twierdzi, że jej nic nie dolega, nawet w chwilach, gdy ledwo może mówić od kaszlu. Tak ciężko walczy o życie, a jednak niema podobno najmniejszej nadziei.
Dziewczęta szły w milczeniu czerwoną drogą w półmroku.