Strona:Lucy Maud Montgomery - Dolina Tęczy.djvu/173

Ta strona została przepisana.

Marszałkowo Elliott? Listopadowe wieczory są bardzo chłodne.
— Dziękuję wam, Zuzanno, nie jest mi zimno. Byłam przedtem na plebanji i ogrzałam się, chociaż musiałam wejść do kuchni, bo w żadnym pokoju jeszcze nie palą. Kuchnia sprawia wrażenie bazaru, wierzajcie mi. Pana Mereditha nie było w domu. Nie wiem dokąd poszedł, ale mam wrażenie, że wybrał się do Westów. Wiesz, moja Aniu, powiadają, że często tam zachodzi i ludzie zaczynają już myśleć, że celem tych odwiedzin jest Rozalja.
— Miałby czarującą żonę, gdyby się ożenił z Rozalją, — odparła Ania, dorzucając drzewa do ognia. — Jest to najmilsza dziewczyna, jaką dotychczas znałam i należy do tych, którzy „znają Józefa“.

ROZDZIAŁ XVIII.
Mary przynosi złe wiadomości.

Mary Vance, którą pani Elliott posłała za interesem na plebanję, wracała stamtąd na Złoty Brzeg przez Dolinę Tęczy. Miała przepędzić całe popołudnie z Nan i Di. Nan i Di wraz z Florą i Uną zbierały żywicę z pni sosen przed plebanją, a teraz wszystkie cztery siedziały na przewróconem drzewie nad strumykiem, prowadząc ożywioną rozmowę i żując gumę. Coprawda Bliźnięta ze Złotego Brzegu zabronione miały żucie gumy, więc tylko zabawiały się tym sportem w ustronnej Dolinie Tęczy. Zato Flora i Una żuły gumę ustawicz-