jąc się do uważnego odczytania „Wiadomości“ z Glen, które, jak właśnie objaśniła ją panna Kornelja, zajmowały dzisiaj pół kolumny i wspomniano w nich prawie o każdym mieszkańcu Złotego Brzegu. Na tytułowej stronicy „Przedsięwzięć“ widniał wielki nagłówek artykułu o tem, że jakiś Arcyksiążę Ferdynand, czy ktoś tam, został zamordowany w miejscowości noszącej śmieszną nazwę Sarajewo. Lecz Zuzanna nie interesowała się tak mało ważnemi sprawami, lubiła coś istotnie życiowego. O, tutaj były „Notatki z Glen St. Mary“. Zuzanna poprawiła się na krześle i poczęła odczytywać jedną wiadomość po drugiej na głos, jakby pragnąc wydobyć z tego jak najwięcej zadowolenia.
Pani Blythe i gość jej, panna Kornelja (niestety, pani Marszałkowa Elliott), gawędziły wpobliżu otwartych drzwi prowadzących na werandę poprzez które wnikało chłodne rozkoszne powietrze, przynosząc z ogrodu woń rozkwitłych kwiatów i echo wesołych głosów od strony winnej altanki, gdzie znajdowali się Rilla, panna Oliver i Władzio, prowadząc ożywioną rozmowę i śmiejąc się wesoło. Gdziekolwiek była Rilla Blythe, tam musiał być serdeczny wesoły śmiech.
W bawialni znajdowała się jeszcze jedna żywa istota, zwinięta w kłębek na kanapie, która posiadała bardzo silną indywidualność i prawdopodobnie była jedyną żywą istotą, której Zuzanna niecierpiała.
Wszystkie koty są tajemnicze, lecz „Dr. Jekyll i Mr. Hyde“ (w skróceniu „Doc“) był tajemniczy potrójnie. Był to kot o podwójnej osobowości, albo, jak twierdziła Zuzanna, musiał być opętany przez
Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/10
Ta strona została skorygowana.