leństwo. Niebieską wazę odstawiła do śpiżarni. Uczyniwszy to wszystko usiadła i poczęła rozmyślać.
Rezultatem tych rozmyślań było, że gdy dziecko zbudziło się, pobiegła natychmiast do Zuzanny.
— Postaram się niem zaopiekować, Zuzanno. Nie mogę przecież pozwolić, aby je odesłano zpowrotem do pani Conover. Powiedz mi, jak je wykąpać i ubrać.
Znowu pod kierunkiem Zuzanny Rilla wykąpała dziecko. Zuzanna nie śmiała zaofiarować swej pomocy, bo doktór siedział w salonie i w każdej chwili mógł wejść tutaj. Nauczona doświadczeniem Zuzanna wiedziała, że jeżeli doktór Blythe czegoś zabroni, to lepiej z nim nie zaczynać. Rilla zacisnęła zęby i w milczeniu spełniała swe obowiązki. Boże święty, ileż takie małe dziecko ma dołeczków i fałdeczek na ciele! Zanurzyć je w wodzie, to znów nie jest takie trudne, ale żeby choć na chwilę przestało wrzeszczeć! Że też takie małe stworzenie może narobić tyle hałasu. Wrzaski dziecka słychać było na całym Złotym Brzegu od piwnicy do strychu.
— Zuzanno, może uczyniłam mu jakąś krzywdę, jak przypuszczasz? — pytała Rilla z niepokojem.
— Nie, maleńka. Małe dzieci boją się kąpieli, jak ognia. Każdy początek jest trudny. Kąpiąc maleństwo trzymaj rękę pod plecami i bądź zupełnie spokojna.
Bądź spokojna! Rilla oblana była zimnym potem od stóp do głowy. Gdy dziecko zostało wy-
Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/105
Ta strona została skorygowana.