Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/139

Ta strona została skorygowana.

„Ojciec kazał Józefowi Meadowi wybudować małą budę dla Wtorka, tuż przy budzie stacyjnej. Myśleliśmy, że gdy nastaną chłody, Wtorek zdecyduje się wreszcie wrócić do domu. Ale żadna siła ludzka nie może skłonić Wtorka do oddalenia się na pięć minut od stacji. Siedzi tam i obserwuje każdy przybywający pociąg. Postanowiliśmy więc uczynić coś, alby mu było ciepło i wygodnie. Józef wybudował budę w ten sposób, że Wtorek może leżeć w niej i obserwować peron, co jest głównem jego zajęciem.
„Wtorek stał się sławną osobistością. Przybył reporter z „Przedsięwzięć“ z miasta, fotografował go i opisał całą historję jego wiernego czuwania. Historia ta została wydrukowana w „Przedsięwzięciach“ i przedrukowana przez wszystkie gazety kanadyjskie. Dla Wtorka jednak nie posiada to żadnego znaczenia. Jim wyjechał, Wtorek nie wie dokąd i dlaczego, lecz czekać będzie cierpliwie jego powrotu. Czasami to wyczekiwanie Wtorka sprawia mi dziwną przyjemność. Może to głupie z mojej strony, lecz mimowoli mam wrażenie, że Jim wróci jednak, bo inaczej Wtorek na niego nie czekałby.
„Za mojemi plecami Jaś kicha w kołysce. Prawdopodobnie przeziębił się. Irena była wczoraj przeziębiona i jestem pewna, że zaraziła katarem dziecko. Jaś nie jest już taki niezdarny, jak był. Kosteczki mu stwardniały i może siedzieć całkiem przyzwoicie. Lubi nawet kąpiel i pluszcze się w wodzie bez grymasów i dawnych przygód. Och, nigdy chyba nie zapomnę tych pierwszych dwóch miesięcy! Na-