Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/16

Ta strona została skorygowana.

Nie należy zapominać, Zuzanno, że my, stare, nie jesteśmy jedynemi dorosłemi osobami na świecie.
Skrzywdzona Zuzanna, która nie lubiła wszelkich docinków na temat wieku, nie z próżności, lecz z obawy, że ludzie mogą pomyśleć, iż jest już za stara do pracy, zabrała się na nowo do czytania „Wiadomości“.
— „Karol Meredith i Shirley Blythe wrócili do domu w zeszły piątek z Akademii Królewskiej. Domyślamy się, że Karol zaangażowany zostanie do szkoły w Porcie na rok przyszły i jesteśmy pewni, że wkrótce stanie się popularnym i jednym z najzdolniejszych nauczycieli“.
— Skończył akademię, lecz Mr. Meredith i Rozalja pragną, aby jesienią jechał do Redmond, Karol jednak chce sam zarabiać na swoje dalsze wykształcenie. Dzielny z niego chłopak.
„Władysław Blythe, który od dwóch lat był nauczycielem w Lowbridge, opuścił zajmowane stanowisko, — czytała Zuzanna. — „Podobno zamierza na jesieni wyjechać do Redmond“.
— Czy Władzio jest już dość silny, aby wybrać się do Redmond? — zagadnęła z niepokojem panna Kornelia.
— Sądzimy, że nabierze sił do jesieni, — rzekła pani Blythe. — Wypoczynek letni na świeżem powietrzu i słońcu dobrze mu zrobi.
— Febra jest trudną rzeczą do wyleczenia. — zauważyła panna Kornelja z naciskiem, — tem bardziej, jeżeli ktoś jest tak delikatny, jak Władzio. Sądzę, że lepiejby zrobił, gdyby odłożył studja je-