Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/165

Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XIII
GORZKA PIGUŁKA.

— Bardzo jestem niespokojna, pani doktorowo, — mówiła Zuzanna po powrocie ze stacji, dokąd zaniosła trochę kości dla Wtorka, — musiało się stać coś niedobrego. Księżycowy Brodacz wysiadł z pociągu przybyłego z Charlottetown, z rozpromienioną twarzą. Nie pamiętam, kiedy go widziałam uśmiechniętego. Możliwe, że otrzymał od kogoś list tak radosny, ale podejrzewam, że widocznie Hunnowie znowu coś przeskrobali i dlatego stary się tak cieszy.
Może Zuzanna niesprawiedliwie połączyła uśmiech pana Pryora z zatonięciem Lusitanji, o czem wiadomości przybyły w godzinę później. Lecz tej nocy chłopcy w Glen zbuntowali się i wybilli Księżycowemu Brodaczowi wszystkie okna w nagrodę zato, co uczyniły wojska Kaisera.
— Nie mogę przyznać im słuszności i nie mogę ich ganić. — rzekła Zuzanna, dowiedziawszy się o tem. — Muszę przyznać, że i ja własnoręcznie rzuciłabym kilka kamieni. Jedno jest pewne: Księżycowy Brodacz oświadczył na poczcie owego dnia, kiedy przybyły wiadomości o zatonięciu Lusitanji, a mówił to przy świadkach, że ludzie, którzy mimo ostrzeżeń, nie mogą siedzieć spokojnie w domu, nie zasłużyli na lepszy los. I taki człowiek, pani doktorowo jest członkiem naszego kościoła! Gdybym umarła i gdyby on przyszedł na mój pogrzeb, gotowa byłabym wstać z trumny i przepędzić go na