razu idąc do kościoła dostrzegła gniazdko z pięciu jajkami na polu, a miała wtedy na sobie nową jedwabną błękitną suknię. Włożyła jajeczka do kieszeni płaszczyka i gdy przyszła do kościoła zapomniała o nich zupełnie i najzwyczajniej w świecie usiadła. Suknię oczywiście zniszczyła doszczętnie, nie mówiąc już o płaszczu. Zaraz, zaraz, czy Tadzio nie był przypadkiem pańskim krewnym? Pańska prababka West była z domu Mac Allister. Jej brat Adam Ożenił się z Mac Donaldówną. Mówiono mi, że od wczesnej młodości cierpiał na kurcze w żołądku. Ale pan właściwie bardziej jest podobny do swego pradziadka Westa, niż do Mac Allisterów. Pradziadek pański umarł na atak paralityczny jeszcze w bardzo młodym wieku.
— Widziałaś kogoś w sklepie? — zapytała Rilla z rozpaczą, usiłując skierować rozmowy Zuzanny na jakieś inne przyjemniejsze tory.
— Nikogo, oprócz Mary Vance, — odparła Zuzanna. — Ona też wpadła z pośpiechem, jak mucha irlandzka.
Cóż za strasznych porównań ta Zuzanna używa! Krzysztof gotów pomyśleć, że nauczyła się tego w rodzinie Blytheów!
— Gdy się słyszy, jak Mary mówi o Millerze Douglasie, to człowiek mógłby pomyśleć, że jest on jedynym chłopcem z Glen, który poszedł na wojnę, — ciągnęła dalej Zuzanna. — Oczywiście ona zawsze była przesadna. A złośliwa przytem jest okropnie. Kto nie pamięta, jak goniła Rillę przez wieś, strasząc ją suszonym sztokfiszem, aż biedne dziecko upadło przed sklepem Cartera Flagga.
Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/209
Ta strona została skorygowana.