Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/27

Ta strona została skorygowana.

błyszczące szare oczy i delikatne rysy twarzy. Poeta w każdym calu! Zbiór sonetów był istotnie rzeczą śmiałą i można go było uważać za arcydzieło, zważywszy, że sonety te napisał dwudziestoletni chłopak. Panna Oliver nie była znawczynią poezji, lecz zdawała sobie sprawę, że Władek Blythe posiada nieprzeciętny talent.
Rilla kochała Władka całem sercem. Nie dokuczał on jej nigdy, jak to zwykle czynili Jim i Shirley. Nigdy nie nazywał jej „Pająkiem“. Przydomek, jaki wymyślił dla niej był „Rilla ma Rilla“, pochodzący z prawdziwego jej imienia Marilla. Imię to otrzymała w spadku po ciotce Maryli z Zielonego Wzgórza, lecz ciotka Maryla umarła jeszcze wówczas, gdy Rilla była bardzo mała i nie znała jej dobrze, Rilla zaś twierdziła, że nadane jej imię jest strasznie staromodne i przesadne. Dlaczego naprzykład nie nazwali jej Berta, co było takie piękne i pełne godności, zamiast tego głupiego „Rilla“? Nie zwracała uwagi na przydomek Władka, lecz nikt oprócz niego i panny Oliver nie mógł jej tak nazywać. „Rilla ma Rilla“ w ustach Władka brzmiało jakoś dziwnie melodyjnie, jak szmer wody w górskim strumieniu. Zwierzała się pannie Oliver, że gotowa jest nawet umrzeć za Władka, gdyby to dla jego dobra było potrzebne. Rilla lubiła ploteczki, jak zresztą wszystkie dziewczęta w jej wieku, a największą goryczą przejmowała ją świadomość, że Władek opowiada więcej swych sekretów Di, niż jej.
— Uważa, że nie jestem jeszcze dość dorosła, aby rozumieć, — skarżyła się pewnego razu do