Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/284

Ta strona została skorygowana.

Zapatruje się dość sceptycznie na wszelkie tak zwane „babskie środki“. Roześmiał się tylko i rzekł: — Po tem wszystkiem Mary Vance powinna być wzywana na konsylja w niebezpiecznych wypadkach.
„Tak minęło Boże Narodzenie i na szczęście zakończyło się lepiej, niż przypuszczałam. Teraz zbliża się Nowy Rok, a my ciągle mamy nadzieję, że „Wielka Ofensywa“ zakończy wreszcie wojnę. Biedny Wtorek dostał reumatyzmu w swej wilgotnej budzie, lecz postanowił również „wytrwać“. Shirley zaczytuje się całemi dniami opisami o łamaczach lodów. Ach, roku 1917, co nam ze sobą przyniesiesz?“

ROZDZIAŁ XXIV.
I SHIRLEY POSZEDŁ.

— Nie, panie Woodrow, nie będzie spokoju bez zwycięstwa, — rzekła Zuzanna, przkłuwszy grubą igłą imię prezydenta Wilsona widniejące na pierwszej stronicy gazety. — My, Kanadyjczycy pragniemy spokoju, lecz jednocześnie pragniemy zwycięstwa. Panu, panie Woodrow wystarczy spokój bez zwycięstwa, — i Zuzanna położyła się tego wieczoru do łóżka z przyjemną świadomością, że dogadała prezydentowi.
Lecz w kilka dni później przybiegła do pani Blythe w najwyższem podnieceniu.
— Pani doktorowo, co pani na to? Z Charlottetown przyszła telefoniczna wiadomość, że Woodrow