Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/293

Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XXV.
„RANNY I ZAGINIONY“.

„Linja załamana, lecz nie przerwana“, opiewał wielki nagłówek artykułu na pierwszej stronicy poniedziałkowej gazety, a Zuzanna powtarzała to kilkakrotnie, zajęta swą pracą w kuchni. W środę nadeszły wiadomości, że Anglicy i Francuzi odparli Niemców, lecz wojska cofały się ciągle. Ustępowanie, ustępowanie i ustępowanie! Kiedy to się skończy? Czyż pozycja przerwana zostanie znowu?
W sobotę gazety rozgłosiły wiadomość, że nawet Berlin przyznaje, iż ofensywa niemiecka zawiodła. I po raz pierwszy w tym tygodniu mieszkańcy Złotego Brzegu odetchnęli swobodniej.
— Jeden tydzień już przeżyliśmy, teraz trzeba zebrać siły na drugi, — mówiła Zuzanna.
— Czuję się, jak więzień za kratami, mający nadzieję, że go wypuszczą jednak kiedyś na wolność, — rzekła panna Oliver do Rilli, gdy szły do kościoła w Wielkanocną niedzielę. — Ciągle jeszcze przebywam za tą kratą. Cierpienia mogą się rozpocząć na nowo.
— Zeszłej niedzieli zwątpiłam zupełnie w Boga, — odparła Rilla, — lecz dzisiaj mam do Niego zaufanie. Zło nie może zwyciężyć. Duch jest po naszej stronie, a przecież posiada on więcej siły, niż ciało.
Mimo to wiara Rilly często wystawiana była na próby tej wiosny. Niepewna sytuacja trwała długie tygodnie i miesiące. Hindenburg ciągle wprowa-