nie robił, a cała rodzina otacza go, czytając zdaleka nagłówki podawanych wiadomości. Zuzanna twierdzi, że nie wierzy gazetom, lecz zawsze podchodzi do drzwi kuchni, przysłuchując się, a potem odchodzi, kiwając głową. Jest strasznie zagniewana ostatnio, lecz gotuje wszystkie te potrawy, które Jim lubi najbardziej i nie czyni awantur, gdy zastaje Wtorka na swem łóżku w alkowie, na kołdrze haftowanej jeszcze przez panią Małgorzatę Lynde.
„Wszechmocny tylko wie, gdzie twój pan będzie spoczywał ty biedne nieme stworzenie, — mówiła zdejmując go delikatnie z łóżka.
„Nigdy w ten sposób nie zwracała się do Doca. Mówi, że gdy zobaczyła Jima w mundurze, Doc odrazu zmienił się w Mr. Hyd‘a i dopiero wówczas okazał się takim, jakim jest w istocie. Zuzanna jest strasznie zabawna, ale poczciwa z niej staruszka. Shirley powiada, że jest ona półaniołem, a ta druga połowa, to dobra kucharka. Ale Shirley jest jedynym z nas wszystkich, którego Zuzanna nie łaje.
„Flora Meredith jest nadzwyczajna. Mam wrażenie, że ona i Jim są naprawdę zaręczeni. Flora chodzi po domu z błyszczącemi oczami, lecz uśmiech jej jest jakiś dziwny, taki sam, jak uśmiech mamy. Wątpię, czy ja potrafiłabym być taka dzielna, gdybym miała narzeczonego, który poszedł na wojnę. Przykro jest jeżeli się ma na wojnie brata. Bolcio Meredith płacze całemi nocami, jak mówi pani Meredith, gdy słyszy, że Jim i Jurek poszli do wojska. Chciałby wiedzieć, czy „KK“, to znaczy „Król Królów“. Strasznie miły z niego dzieciak. Ogromnie go kocham, chociaż naogół dzieci nie lubię. Wcale nie
Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/73
Ta strona została skorygowana.