ba będzie zebrać pokaźną ilość członkiń. Odbywać się będą zebrania, bez jakichkolwiek poczęstunków. Rilla wiedziała, że na ten temat będzie musiała stoczyć walkę z Olą Kirk. Książeczka rachunkowa Rilli opatrzona będzie na wierzchu czerwonym krzyżem, a jak byłoby pięknie, gdyby każda z członkiń miała odpowiedni uniform, skromny, ale gustowny i oczywiście wszystkie ukazywałyby się w uniformach na wszelkiego rodzaju zebraniach, koncertach i przyjęciach towarzyskich.
— Przyszyj ten kawałek bandaża, aby był dłuższy, — rzekła Di.
Rilla sięgnęła po igłę i przyszło jej na myśl, że strasznie nie lubi szyć. Organizowanie Młodego Czerwonego Krzyża stanowczo było czemś o wiele ciekawszem.
Pani Blythe mówiła na górze w pokoju chłopców:
— Zuzanno, czy pamiętasz ten dzeń, kiedy Jim po raz pierwszy podniósł maleńkie rączki i zawołał na mnie „mama“, było to pierwsze słowo, jakie w swem życiu wypowiedział?
— Wszystko, co nasze kochane maleństwo mówiło pamiętać będę do śmierci, — odparła Zuzanna wzruszona.
— Zuzanno, przypominam sobie wyraźnie tę noc, kiedy płakał, wzywając mnie do siebie. Miał wtedy zaledwie kilka miesięcy. Gilbert prosił, abym nie podchodziła do kołyski i nie rozpieszczała dziecka. Ja jednak poszłam, wzięłam go na ręce, a on opasał moją szyję swemi małemi rączętami. Zuzanno, gdybym wtedy tego nie uczyniła, owej
Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/86
Ta strona została skorygowana.