niespokojni. Miller też wbił sobie w głowę, że musi pójść, ale szybko wytłumaczyłam mu ten zamiar, jak zresztą wszystko potrafię mu wytłumaczyć. Jedyna osoba, która się ze mną zgadza pod tym względem to Kitty Alec. Rillo, jest także Krzysztof.
Rilla wiedziała, że Krzysztof był na dworcu. Widziała już go w owej chwili, kiedy wyskakiwał z powozika Leona Westa. Teraz podszedł do niej z uśmiechem.
— Widzę, że pozujesz na poświęcającą się siostrę. Cóż za tłumy na stacji! Ja także wyjeżdżam za parę dni.
Powiało na Rillę dziwne uczucie nagłego osamotnienia, którego nie uczuwała nawet wówczas, gdy dowiedziała się o wyjeździe Jima.
— Jakto? Przecież masz jeszcze miesiąc wakacyj.
— Tak, ale nie mogę sterczeć w Czterech Wiatrach i bawić się wówczas, gdy na świecie dzieją się takie rzeczy. Pojadę do Toronto, gdzie będę mógł coś robić bez uszczerbku dla swojej chorej nogi. Gdy patrzę na Jima i Jurka, zazdrość we mnie wzbiera. Wy dziewczęta odważne jesteście, nie płaczecie, nie okazujecie swej rozpaczy. Dzięki temu chłopcy wyjadą z dobrem wrażeniem. Mam nadzieję, że Polcia z matką tak samo się zachowają, jak przyjdzie na mnie kolej.
— Och, Krzysiu, nim twoja kolej przyjdzie, wojna już dawno minie.
O! Znowu zasepleniła. Druga ważna chwila w jej życiu zepsuta! Taki już był jej los. Chociaż
Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/89
Ta strona została skorygowana.