galaretę. Na samém wydaniu osypać tartą bułką, oblać masłem, zrumienić jeszcze przy ognin i na półmisku polać własnym jéj sosem. Duża pieczeń cielęca, potrzebuje najmniéj dwie godziny do upieczenia.
Wiele osób dla oszczędności drzewa, piecze w piecu angelskiéj kuchni, lecz ja ten sposób stanowczo ganię, gdyż pieczeń traci smak; zamiast krajać rozdziera się na włókna, odstaje od kości; słowem jest zupełnie nie dobra, również jak wszelki drób' w piecu pieczony, oprócz gęsi, która
bardzo dobrze z pieca smakuje.
Można także urządzić do cielęcéj pieczeni lub mostku pieczonego podlewę zwaną biszamel w następny sposób: Zagotować ćwierć funta masła z łyżką mąki, rozprowadzić kwaterką śmietanki, zagotować, ostudzić, zaprawić dwoma żółtkami, wymięszać i na dopiekaniu oblewać tém pieczeń, domięszawszy własny jéj sos ściekły na brytfannę. Każdy sos czysty od cielęciny, formuje po zebraniu tłustości na zimno galaretę, którą się ubiera pieczeń na zimno podawaną. Golonkę od pieczeni gotuje się osobno z solą i włoszczyzną, a gdy dostatecznie wygotowana, dolewa do sosu ściekłego z pieczeni przez co będzie więcéj galarety na zimno do ubierania.
Piękną cielęcinę sparzyć octem, potarłszy i osypawszy poprzednio tłuczonym jałowcem, niech tak