Strona:Lucyna Ćwierczakiewiczowa - 365 obiadów za 5 złotych.djvu/211

Ta strona została uwierzytelniona.

ostudzić, pokrajać w kawałki nie zbyt grube, wyłożyć salaterkę krajanemi korniszonami, rydzami, marchewką, jajkami gotowanemi na twardo i pokrajanemi w ćwiartki, ułożyć zimną rybę pokrajaną na kawałki dość drobne i zalać przestudzoną zupełnie galaretą. Po wyjęciu z salaterki, ubranie będzie z wierzchu a majonez bez kości będzie wywyborny. Tę samą rybę tak samo urządzoną można tylko krajać w plastry i podawać bez galarety do octu i oliwy.


10. Szczupak, sandacz, karp, leszcz lub lin w galarecie.

Którąkolwiek z tych ryb oczyszczoną i osoloną, lina trzeba oparzyć ukropem, żeby łatwiéj było tarką oskrobać łuskę, nalać ukropem z włoszczyzny wygotowanym z cébulą i korzeniami, jak wyżéj, dodając cokolwiek rozmarynu do szczupaka; do innych ryb nie potrzeba, wstawić na ogień, a gdy ryba okaże się już ugotowana, to jest łupka, wtedy wyjąć ostrożnie płaską łyżką durszlakową wszystkie dzwona na półmisek i przykryć, sos zaś wygotować jeszcze tak, aby zostało go dwie trzecie; gdy przestygnie, wlać trzy białka rozbite na pianę dla sklarowania jak również łyżkę bardzo tęgiego estragonowego octu; zagotować razem, odstawić od ognia na pięć minut aby się sklarował i dopiero