Strona:Lucyna Ćwierczakiewiczowa - 365 obiadów za 5 złotych.djvu/350

Ta strona została uwierzytelniona.


38. Galareta cytrynowa.

Funt cukru nalać pół kwartą wody, zagotować na wolnym ogniu, wyszumować, wtedy wcisnąć sok z trzech cytryn póki czysty leci, a jednę małą pokrajać w plasterki, wyrzuciwszy pestki starannie wrzucić w syrop i gotować na wolnym ogniu, aż szumowin nie będzie. Osobno ugotować w pół kwarcie wody karug czy żelatinę, jak wyżéj przy galarecie malinowej opisano; wymięszać razem z syropem cytrynowym, przecedzić przez niezbyt gęste płótno lub serwetę i wlać w formę do zastudzenia.



39. Galareta pomarańczowa.

Funt cukru w kawałkach obetrzéć z lekka o 6 dużych pomarańcz, na których skórka świeża i jędrna, nalać pół kwartą wody i gotować na wolnym ogniu, szumując, do tego wcisnąć przez sitko cztery cytryny i razem gotować. Pół kwarty karugu lub żelatiny, z trzech łutów rozgotowanego, wymięszać z syropem cytrynowym i przecedzić przez serwetę.
W połowie pierwszéj można układać ćwiartki lub plasterki pomarańcz, z resztą można połowę wlać; dać zastudzić, a drugą połowę zakolorować alkermesem i dopiero wlać: bardzo ładnie takie dwie warstwy wyglądają, lepiéj jednak żeby wierzchnia warstwa była czerwona, a spodnia biała. Je-