wozy drabiniaste są węższe i krótsze od używanych po lewym brzegu Wisły.
Niektóre części wozu mają nazwę bardzo zajmująco zróżnicowaną na obszarze Polski. Taką nazwą są określenia na
główny gwóźdź ruchomy, przechodzący przez przód wozu i przez koniec rozwory, a zapomocą niej łączący przednią i tylną część wozu; zwie się on sierdzeń lub sworzeń. W Wielkopolsce i zach. Małopolsce występuje nazwa „sierdzień”, a natomiast na Śląsku, w Małopolsce pozostałej, na Kujawach i na całem Mazowszu nazwa „sworzeń”. Podobna jest granica nazw: kokota i kura, a więc są to ślady bardzo starej granicy plemiennej.
Jarzmo na woły. Zwierzęciem pociągowem były niegdyś tylko woły, co się częściowo zachowało do dzisiaj. Uprząż
na woły dostosowana jest do ich pracy przy zajęciach rolnych. Jarzmo musi być też zastosowane do rasy wołów, które pracują zawsze parami, a nigdy w pojedynkę. U górskich ras bydła przeznacza się czoło na nałożenie jarzma, a więc mamy tu jarzmo czołowe, zwykle pojedyńcze, a bardzo rzadko podwójne. Jarzmo czołowe jest właściwe obszarom germańskim. Pewną odmianą jarzma czołowego jest jarzmo kabłąkowe, zwane romańskiem. Dla wołów zaś nizinnych, mających szyję cienką,
a kłąb wysoki, lepiej nadaje się jarzmo karkowe. Jarzmo to może być podgardlicowe, i takie właśnie bywa uważane za typowo słowiańskie (ryc. 33),
albo też czasem ma formę pośrednią, zbliżoną, t. zw. kulkową. Jarzmo bywa dalej zupełnie proste lub wyrabiane z krzywych korzeni lub gałęzi. Różne są
formy połączenia jarzma z ciągadłem, np. zapomocą żelaznej zatyczki. Rozmaicie łączą się z sobą także „sztelwagi”, służące do utrzymania równowagi. Uprząż na woły jest bardzo prosta, może też dlatego używa się wołów, szczególnie w pierwotniejszych stosunkach, znacznie częściej jako zwierząt pociągowych,
aniżeli koni. Pod względem kulturowym ciekawie zaznacza się to na Wschodzie, gdzie koń jest zwierzęciem przeznaczonem