Strona:Lud polski. Podręcznik etnografji Polski.djvu/166

Ta strona została przepisana.

polscelud powiada, że słońce, nim zajdzie, zatrzymuje się i pochyla się, jakby kłaniało się ziemi na dobranoc.
Lękiem przejmują lud zawsze zaćmienia słońca i księżyca, gdyż sądzi, że wślad za temi zjawiskami idą: mór, głód i wojna. Następnie, jak u wielu innych ludów, tak też i w Polsce, mianowicie w Małopolsce, Łęczyckiem, na Mazowszu i w Wielkopolsce, wita się uroczyście nowy księżyc słowami: „Witaj miesiączku nowy! Żeby nas nie bolały głowy.“ Zwłaszcza plamy na księżycu są przedmiotem różnych wierzeń. Są to więc albo pokutnicy, cierpiący tam za karę, iż pracowali w dzień świąteczny, albo Adam i Ewa, albo Kain i Abel, albo św. Jerzy, grający na skrzypkach, a nawet czasem i Judasz. W jednem z podań wielkopolskich o bitwie pod Warną ukazuje się na tarczy księżyca nawet oblicze króla Władysława. W Krakowskiem znów umieścił lud mistrza Twardowskiego na księżycu.
Prócz tego istnieje wiara, że wzrost i zanik całej przyrody znajduje się w prostym stosunku do przybywania i ubywania księżyca. Dlatego dziecko, urodzone w czasie pełni, jest szczęśliwe, a także wielu czynności domowych i gospodarczych dokonywa się umyślnie w czasie pełni.
Różne fazy księżyca mają swoje ludowe nazwy. Pierwsza kwadra nazywa się „nowym miesiącem“, pełnia „widkiem“, nów „nowym czwartkiem“ lub „wschodem miesiąca“, a ostatnia kwadra zowie się „ostatnim czwartkiem“. Występuje też nieraz nazwa „wietek“, zarówno na określenie nowiu, jak i ostatniej kwadry.
Gwiazdy — wedle wyobrażeń ludu małopolskiego — są dwojakiego rodzaju: „wieczyste“ i „doczesne“. Wieczyste świecą na niebie od początku świata aż do jego końca, doczesne pojawiają się na firmamencie niebieskim z przyjściem na świat każdego człowieka, świecą przez całe jego życie, a spadają na ziemię w chwili jego śmierci, gasnąc odtąd na wieki. Im gwiazda ludzka jaśniejsza, tem człowiek szczęśliwszy, a jeśli przymglona i ciemnawa, to i życie takiego człowieka bylejakie. Gdy człowiek umiera, jego gwiazda spada, a tam, gdzie gwiazda zmarłego upadła, ostanie po niej niby plama tłusta, jakby wypalona z knotem świeczka łojowa.
Lud nasz opowiada o konstelacjach gwiazd, zwłaszcza o „babach, kosach i furmanie“. Szczególnym lękiem przejmują