Strona:Lud polski. Podręcznik etnografji Polski.djvu/175

Ta strona została przepisana.

bab, ciot, guślnic i wiedźm, t. j. niewiast wiejskich, które tak łatwo ulegają wpływowi djabła. Podobnie, jak niegdyś, tak i dzisiaj wieś opowiada o czarownicach przeróżne historje, a więc, że spotykają się z djabłami na Łysej Górze (którą jest każda góra, opanowana przez silę nieczystą), że lecą tam one na ożogach, miotłach lub cioskach i t. p. Przed wyprawą na górę nacierają się maścią, sporządzoną z tłuszczu, wysmażonego z dziecka, z gałązek topolowych i sadzy, czasem z węża, jaszczurki i żabiego skrzeku. Przybywszy na umówione miejsce, tańcują tam z djabłami, przy djabelskiej muzyce. Taka czarownica, zaprzedana djabłu, wykonywa sobie na pożytek, a drugim na szkodę, różne czary mleczne, myśliwskie, lecznicze, meteorologiczne i t. d. Do tych czarów używa ona chętnie poświęcanych przedmiotów. Szczególnie wiele psot wyprawiają czarownice w wigilję św. Łucji, dlatego gospodynie okadzają wtedy bydło święconemi ziołami i woskiem, by czary nie miały mocy. Nieraz wiedźmy nawet ludzi przemieniają w konie i jadą na nich na miejsce schadzki z djabłami. Czarownice można rozpoznać, gdy się w wieczór przed rezurekcją stanie pod kościołem i patrzy przez sękową dziurę w desce trumiennej. Wśród różnych sztuczek czarodziejskich, o jednej zwłaszcza opowiada lud bardzo często, a mianowicie o osobliwem dojeniu mleka przez czarownicę. Już w „Rozmowach polskich“ Wita Korczewskiego (z XVI w.) występuje baba, która wylicza cały rejestr swych grzechów czarodziejskich, między niemi zaś wspomina także o dojeniu mleka z dzwonu w wilję św. Jana. Później mamy w dawnej poezji polskiej liczne wzmianki o tym przesądzie. Lud opowiada dzisiaj zwykle o tem taką historję: Czarownice wychodzą w Wielki Piątek na pole i zbierają do płachty rosę, mówiąc: „Zbieram pożytek, ale nie wszytek“; raz jeden parobek podpatrzył taką scenę, wziął uzdę, wlókł ją po trawie, mówiąc: „A ja niestatek, zbieram ostatek“, poczem powrócił do domu, powiesił uzdę w sieni na kołek, a wtedy naciekło mu z niej wiele mleka.
Wogóle możemy zauważyć, że wszystkie te czary, o które niegdyś oskarżano nasze czarownice, przypisuje lud do dzisiaj rozmaitego rodzaju „ciotom“. Dawne akty sądowe świadczą, że wiara w czarownice była ongiś w Polsce powszechna i wywoływała ostrą reakcję władz sądowych, podobnie jak na Za-