nikówi flisaków jest święta Barbara, do której modlą się w chwilach niebezpieczeństwa i proszą ją o śmierć szczęśliwą; nasi flisacy opowiadają bardzo wiele legend o cudownem wyratowaniu od śmierci przez św. Barbarę. Na Pomorzu krążą legendy o św. Ottonie, a ponieważ — wedle miejscowych opowieści — odbył się pierwszy chrzest pogańskich Pomorzan w dzisiejszej miejscowości Pierzyce, u zdroju, otoczonego rozłożystemi lipami — więc do dzisiaj jeszcze zowią go Studzienką św. Ottona, a woda, z niej czerpana, ma siłę uzdrawiającą. Wreszcie w Krakowskiem jest św. Jacek Odrowąż bohaterem bardzo licznych legend. Opowiada o nim lud, że pod Wyszogrodem nad Wisłą, na płaszczu swym, jak na łodzi, wraz z trzema zakonnikami przez rzekę przepłynął. We wsi Kościelcu zboże, zbite przez grad, cudownie ożywił. W Sandomierzu wysokie, stare lipy przy kościele św. Jakóba posadził przed wiekami własną swoją ręką; w Sandomierskiem nazywa lud włoskie orzechy „jackami“, dlatego, że ten owoc z włoskiej ziemi przywiózł tu i zasadził św. Jacek. Na Śląsku znów, gdy św. Jacek uciekał raz przed jakąś pogonią, rozsypał mu się różaniec, a paciorki wpadły do strumienia; to też w potokach znajdują tu ludzie czasem kamyczki dziurkowate, które nazywają paciorkami św. Jacka.
Legend jest u nas wogóle bardzo wiele, otaczają one niemal każdy kościół i każdy klasztor, zwłaszcza z cudownym obrazem. Legendy te powstały przeważnie na tle literatury apokryficznej oraz kronik kościelnych i klasztornych.
Polska pieśń ludowa jest bardzo bogata, a teksty, zapisane dotąd i wydane, idą w dziesiątki tysięcy. W tym ogromnym materjale możemy wyróżnić pewne grupy. Przedewszystkiem można podzielić nasze pieśni na: 1. obrzędowe, 2. powszechne. Pieśni obrzędowe przywiązane są do pewnego specjalnego miejsca, czasu i osób, tak jak sam obrzęd, w czasie którego bywają śpiewane. Wśród pieśni obrzędowych dadzą się ustalić dwie podgrupy, a mianowicie: a) pieśni rodzinne, b) pieśni obrzędowe doroczne. Pieśni rodzinne