dzielą się znów na pieśni: a) przy chrzcinach, b) weselne, c) pogrzebowe.
Pieśni chrzcinowe, śpiewane dzisiaj, nie przedstawiają już ciekawych rysów. Zwykle są to jedynie krótkie urywkowe piosnki żartobliwe, które śpiewają kobiety, schodzące się z wódką przy łóżku matki. Niegdyś, zwłaszcza przy postrzyżynach, miały one zapewne odmienną formę, ale w tej postaci nie przechowały się do naszych czasów.
Pieśń znajduje zastosowanie szczególnie w obrzędach weselnych. Wesela bowiem odbywają się w kole rodzinnem
przez kilka dni, właściwie bez udziału księdza, to też tradycja obrzędu weselnego stosunkowo wiernie przetrwała. Pieśni towarzyszą całemu obrzędowi, zwłaszcza zaś liczne są w momentach bardziej uroczystych, a więc przy pieczeniu i zdobieniu kołacza (korowaja), w czasie dziewiczego wieczora, przy wiciu wianków i strojeniu rózgi weselnej. Jedna z pieśni, wówczas śpiewanych, jest szczególnie stara, a mianowicie pieśń o jabłoneczce, powszechna na ziemiach polskich, najczęściej na Mazowszu i w Wielkopolsce. Dawną obrzędową pieśnią jest także piosenka, śpiewana przy wysypaniu na stół ruty, przeznaczonej do wicia wianków: „Rozsypała Kasieńka drobną ruteńkę po
stole, Ej po stole, po cisowym“ i t. d.
W innych pieśniach wspomina się zmarłych rodziców, o ile któraś ze stron, biorących ślub, jest już osierocona. Wiele
pieśni śpiewa się przy rozplecinach, obcinaniu włosów, także przy wyjeździe do ślubu. W chwili błogosławieństwa śpiewają
piosenkę, zwłaszcza sierocie, wzywając zmarłych rodziców, by przyszli błogosławić z grobu:
Poznać sierotę, poznać,
bo ojca, matki nie widać
Powstańże, matusiu, z grobu,
błogosław córce do ślubu.
A jakże ja mam z grobu wstać,
Kiedy mnie na świat nie widać?
Sąć to tam matki na świecie,
Pobłogosławią sierocie.
Przy wyjeździe śpiewa znów panna młoda wiele pożegnalnych pieśni, niektóre bardzo rzewne, jak:
Zostańcie z Bogiem te matczyne progi,
już tu nie posianą nigdy moje nogi.