Strona:Lud polski. Podręcznik etnografji Polski.djvu/186

Ta strona została przepisana.

Także przy powrocie z kościoła śpiewa się pieśni, a szczególnie ożywia się śpiew w czasie uczty weselnej. Następują przyśpiewki do chleba, do barszczu, do bigosu, do kaszy jaglanej, do klusek, do mięsa i wogóle do wszystkich potraw, jakie się kolejno podaje; zwłaszcza liczne są przyśpiewki przy dzieleniu kołacza.
Po uczcie weselnej, przy bardzo ważnym obrzędzie oczepin, śpiewa się starą pieśń obrzędową o chmielu. Pieśni towarzyszą też chwili wianowania, pląsom po oczepinach i trwają aż do odprowadzenia państwa młodych na spoczynek. Nazajutrz śpiewa drużyna weselna państwu młodym „na dzieńdobry“, a szczególnie liczne śpiewki łączą się z chwilą przenosin panny młodej do domu pana młodego; także obfity jest program na t. zw. „poprawinach“, odbywanych w tydzień po ślubie. We wszystkich pieśniach weselnych zachowało się bardzo wiele starych rysów obyczajowych i dawnych wierzeń.
Niegdyś musiały też istnieć pieśni pogrzebowe. Dziś zupełnie one zaginęły, gdyż wyparły je pieśni kościelne, jarmarczne lub dziadowskie. Niektóre z tych pieśni kościelnych są bardzo stare, jak pieśń o duszy błądzącej, powszechna zwłaszcza w Małopolsce, która opiera się na znanych średniowiecznych poematach, jak „Skarga umierającego“ i i. Pieśni śpiewa się zarówno w czasie czuwania przy zwłokach, jak i w czasie pochodu żałobnego, a wreszcie przy stypie. Wtedy słyszy się też pieśni satyryczne o Maćku: „Umarł Maciek, umarł, już leży na desce. Gdyby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze“, lub: „Gdybyś kumie nie pijał gorzałki Z anyżem, toby dzisiaj po ciebie — nie wyszedł ksiądz z krzyżem.“ W Sandomierskiem śpiewają wówczas charakterystyczną piosnkę: „Wszystkie gospodynie wyganiają świnie, ino moja Kasia śpi.“
Z pieśni obrzędowych dorocznych zasługują przedewszystkiem na uwagę pieśni kolędowe, śpiewane w czasie Godów, i to zarówno kolędy religijne, będące przeważnie utworami uczonemi, powstałemi już w XV w., a zwłaszcza w XVI i XVII w., jako też kolędy, które wykazują pewne cechy bardziej pierwotne, jak np. kolęda o „złotym kielichu“, śpiewana w Bronowicach pod Krakowem. Niektóre zachowały się w ułamkach, i to nie jako utwory samodzielne, lecz jako partje chórowe w ludowych widowiskach polskich, zwykle w jednej zwrotce,