Czyż namiętność, choćby najsilniejsza i najgłębsza jest w stanie usprawiedliwić taki postępek?
Zamiast szukać hrabiego, zamiast próbować zmiękczyć kamienne serce starosty, zamiast, jednem słowem, chwytać się środków zawodnych i upokarzających, Zilla mogła wystąpić do jawnej walki, uzbrojona przekonywującym dowodem, i ogłosić przed światem śmiało i z podniesionem czołem niewinność Manuela.
Wszakże posiada księgę Ben Joela, a przynajmniej wiedziała, gdzie jej szukać i na której karcie znaleźć dowód, ocalający ukochanego.
Ale chwycić się tego środka, znaczyło: wyrzec się na zawsze Manuela, zwracając mu jego właściwe imię, tytuły i stanowisko, a egoizm Zilli, egoizm każdej kobiety zakochanej, nie pozwalał jej zdobyć się na tak wielką ofiarę.
Teraz widziała już jasno, że jej namysły i wahania się pozwoliły Rolandowi zabrać się swobodnie do dzieła i rozwinąć jak najszerzej swój plan nikczemny.
— Jeśli Manuel nie żyje — powiedziała sobie — to ja go zamordowałam!
Ta straszna myśl okropnem brzemieniem uciskała jej duszę. Napróżno usiłowała bronić siebie samej przed oskarżającym głosem sumienia — nie udawało się jej to zgoła.Przygniatała ją logika faktów.
— Stało się! — wykrzyknęła wreszcie nagłos, jakby całe grono sędziów miało usłyszeć jej rozpaczliwe wyznanie — Manuel będzie żył, żyć musi! Zniweczę zdradzieckie dzieło Rolanda, powrócę Ludwikowi de Lembrat nazwisko i majątek jego ojca, oraz miłość tej, która w jego sercu zajęła miejsce przede mną.
Brzask poranny rozjaśnił wielkie, szklane „oko Cyklopa” które oświetlało komnatę cyganki.
Strona:Ludwik Gallet - Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac.djvu/339
Ta strona została przepisana.