Strona:Ludwik Gallet - Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac.djvu/412

Ta strona została przepisana.

A! ustępujesz zatem nareszcie! Czynisz bardzo roztropnie.
— Skończmy! Czego żądasz wzamian za milczenie?
Przygotowane są już na stole: papier i pióro.Siadaj i pisz, Ja będę dyktował.
Hrabia, napół bezwładny, upadł na krzesło, stojące przy stole, wziął pióro i czekał.
„Przyznaję-dyktował Cyrano-że miałem w rękach wszystkie dowody tożsamości mego brata, zamkniętego w tej chwili w więzieniu Chatelet pod imieniem Manuela, i oświadczam, że wszystkie świadectwa, przeciw niemu skierowane, są kłamliwe, wymuszone gwałtem lub podstępem“.
— Ależ, pisząc to, okrywam się hańbą! — zawołał Roland.
— Kończ i podpisz się. — Oświadczenie twoje nie wyjdzie poza ścisłe koło osób, należących do rodziny. Prócz nich przeczyta je tylko starosta, któremu pokazać je muszę. Ale z tej strony niczego obawiać się nie potrzebujesz.Jan de Lamothe jest najpierw twoim przyjacielem; następnie, wstydząc się tak grubej pomyłki, sam, dla własnego dobra, będzie się starał utrzymać wszystko w jak największej tajemnicy.
— Masz zatem, czego żądasz. Ale wzamian oddaj mi pismo mego ojca, oraz księgę Ben Joela.
— O! nie, panie de Lembrat. Byłaby to zbył wielka niedorzeczność! W dniu, w którym Manuel odzyska swe prawa i majątek, mógłbyś kazać go zamordować. Muszę mieć w ręku uzdę, która cię poskromi.
— Poprzestań pan na poniżaniu mnie, ale mnie nie zobelżaj. Jeśli zatrzymujesz przy sobie wszvstkie dowody, jeśli będziesz mógł rozgłosić przed światem moje pochodzenie, gdy ci przyjdzie do