Strona:Ludwik Gallet - Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac.djvu/417

Ta strona została przepisana.

zmowa pomiędzy hrabią i tobą! Ben Joelu! kiedy ty się upamiętasz?
Cygan zaczął śmiać się cynicznie.
— Czy doświadczasz wyrzutów sumienia?rzekł. — A może przestałaś już kochać Manuela?
— Wiesz dobrze, że kocham go nad życie!
— Daj więc pokój kazaniom i nie przeszkadza; mi w robocie. Ty nie wiesz jeszcze, do czego jest zdolny brat, gdy kocha swą siostrzyczkę, a przytem dba o swoje interesy.
— Nie rozumiem cię, Ben Joelu!
— Posłuchaj zatem. Zwiodłem Cyrana i Manuela, to prawda, ale zwiodłem także hrabiego, pozwalając mu myśleć, że wszystko skończy się z chwilą, gdy jego brat powróci, skąd wyszedł. Gdy już panna de Faventines zostanie hrabiną de Lembrat i gdy Manuel, powróciwszy do nas, wyleczy się ze swej głupiej miłości dla córki jaśnie wielmożnego margrabiego, zajmę się wówczas jego przyszłością i naszym losem.
— Co mówisz, nieszczęsny! Czyż sądzisz, że w ten sposób Manuel odzyska wolność?
— Odzyska, gdy tylko hrabia nie będzie potrzebował obawiać się go, jako rywala. Wiem ja o tem więcej, niż ty domyślać się możesz.Pozwól mi więc działać.
— Dzisiaj! — szepnęła Zilla, która czuła się mimowiednie pociąganą dowodzeniami brata .
— Manuel przypomni sobie niezawodnie, że kochał ciebie i że ty nigdy kochać go nie przestałaś. Wówczas...ożenię was.
— Ożenisz nas?
— Z największą pewnością. Dopełniwszy zaś tego, udam się do władzy; jak przysłało nawróconemu grzesznikowi. Oświadczę, gdzie należy, że pan de Lembrat wymusił na mnie przekupstwem