przez własne prace i kształcenie młodzieży, było głównym celem jego życia. Z jakąż chlubą i radością lubił on wspominać o swojém „Album cynkograficzném,” że wydał je środkami czysto miejscowemi: na cynku krajowym, na papierze z Jeziorny, w zakładzie Banku polskiego i używając nawet drukarza Polaka, tak iż nikt obcy ręką go nie dotknął! A jednak łatwiéj nierównie i dogodniéj mógł zrobić to samo na bawarskim kamieniu litograficznym i na francuzkim papierze.
W podeszłym będąc już wieku, lecz krzepki na ciele i umyśle, nie ustawał w pracy i przed kilką jeszcze miesiącami podjął się kierownictwa części artystycznéj naszego „Tygodnika,” wspierając nas z gorliwością bez granic doświadczeniem swém, radą i czynem. Śmierć zaskoczyła go na wyłomie, przy kompozycyi, jaką z wytężeniem sił starganych długoletnią i mozolną pracą, własnoręcznie na drzewie dla pisma naszego wykonywał. W zeszły wtorek ta młodzież, dla któréj zgasły całe swe życie poświęcił, dziś już w dojrzałych wyrosła mężów, razem z nami na barkach swych poniosła go do grobu. Pokój cieniom sprawiedliwego!
Strona:Ludwik Jenike - Jan Feliks Piwarski (wspomnienie pośmiertne).djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.
Ludwik Jenike.