pierwiastków obcych lub przestarzałych — właściwa zresztą wszystkim narzeczom niemieckim. Wymową każdego dźwięku, każdego wyrazu i zwrotu kieruje poczucie rytmu i gładkości, czyli innemi słowy: akcent i ucho mówiącego. Każdy Niemiec — a dotąd jeszcze Wilamowiczanin nie wymówi żadnego słowa bez odpowiedniego zaakcentowania i pewnej gładkości. I w tem właśnie najbardziej uwidocznia się energia języka i duszy Niemców. Wszelka chropowatość językowa wywołana skutkiem niedołęstwa, ospałości, niedbałości i lenistwa mówiącego — w ustach Niemca, a więc i Wilamowiczana, niknie. Na chropowatość językową nie pozwoli mu jego ucho muzykalne — a dopomoże mu do jej usunięcia jego energia czyli akcent. Skutkiem tych 2 zasadniczych właściwości akcentują Wilamowiczanie razem z Niemcami dosyć jeszcze silnie swoje wypowiadane zdania i przez to dzielą je na pojedyncze takty muzykalne, wypełnione odpowiednimi dźwiękami. Każdy takt ma swój akcent, ma swoją wymierzoną część zdania, nad którą panuje. Wszelkie zatem braki pojedynczych taktów muszą być usunięte. Części niepotrzebne odpadają — potrzebne dołączają się. Grube i twarde tony i półtony muszą mięknąć i słabnieć — a miękkie i słabe grubnieć i natężać się wedle potrzeby — a skutkiem tego mowa wilamowicka pełna jest najrozmaitszych przemian czysto fonetycznych. Tu kilka słów drobnych i mało znaczących łączy się pod siłą głównego akcentu w jeden wyraz złożony. Przytem nie obejdzie się bez potrzebnych strat i nabytków w głosie. Potrzebne dźwięki pozostają — niepotrzebne odpadają — brakujące nagle się skądś biorą — twarde miękną — słabe się wzmacniają — i tak powstaje nowy wyraz czysto fonetyczny, zawierający w sobie pojęcie swych składowych części, których się czasami bardzo trudo[1] dopatrzeć np. bozam (bis zu dem), boch (bo ych = denn ich), wuach (war ich), wuchok (wu ych ok), reinahma, Wóryt (Wahrheit), indanzig (in den Zug), nochta, suatum, suatmer i t. p. W innem miejscu kilkuzgłoskowy wyraz na mocy tej samej językowej energii maleje nie do poznania np. z Erde robi się Ad, z Arbeit = At, z arbeiten = ata, z geben = gân, hören = hjen, z lernen = łjen, z lassen = łon, z leben = ława i t. p. Czasami robi się odwrotnie: złożone wyrazy rozpadają się na części, jednozgłoskowe rozciągają się do więcej zgłoskowych, np.: raus nahma, a Moł, y dama, ana i t. p.
Wszystkie zatem możliwe przemiany językowe: fonetyczne, morfologiczne — a nawet syntaktyczne, znane i nieznane nowoczesnym gramatykom, są tu wobec tych 2 zasadniczych, rytmiczno-eufonicznych właściwości narzeczy zupełnie możliwe.
Oprócz rytmiczno-eufonicznych właściwości, wspólnych także innym narzeczom niemieckim, ma narzecze wilamowickie jeszcze wspólne z niemi źródłosłowy niemieckie blisko w ⅔ częściach.
- ↑ Błąd w druku; powinno być – trudno.