Strona:Ludwik Stanisław Liciński - Z pamiętnika włóczęgi.djvu/56

Ta strona została przepisana.

dości. Zazdrosny mąż przestrzelił mu biodro — ach jaka piękna była żona! Odtąd kulawienie, morfina i zniechęcenie do pracy — ach jaka piękna była żona! Skutki miłości... Inni zapewniali mnie pod słowem honoru, że kulas nigdy się nie pojedynkował. Miał za to jakąś brzydką chorobę: lepiej o niej nie mówić. „Zresztą morfinista i bzik“. Skutki miłości...
Prawnik nawymyślał po rygorozach rektorowi i omal go nie obił. Koledzy wynieśli go na ramionach, a rektora wygwizdali. Dyplom został wstrzymany.
W innem wydaniu czytało się to w taki sposób:
Prawnik rygorozantem nie był, ale kradł za to kolegom kalosze i parasole. Raz go przyłapano na kradzieży palta i obito. Tytuł: redaktor. Okładka: świetna przeszłość, talent, projektowane małżeństwo z hrabiną. Intrygi rodziny, samobójstwo narzeczonej, dom noclegowy.
Komentarz: bydlę, rok na utrzymaniu u jakiejś warjatki, śmierć warjatki, dom noclegowy...
Tytuł: kandydat. Wiedeń, Niceja, Rzym, przegrany w karty majątek, ale bogata ciotka w zanadrzu. Przyszłość: sklep, kandydatura na posła.
Dopisek: kelner. Przeszłość — Podgórze.