Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/138

Ta strona została uwierzytelniona.
118
KOSA POLSKA.
WIERSZ JÓZEFA PIERRI, FLORENCKIEGO POETY.

Kiedy na wojnę z Moskwą zawołano
Rzuciłem spokój cichego poddasza,
A nie mający fuzji ni pałasza,
Chwyciłem kosę, com nią kosił siano.
I pod Dubienką zaraz pierwszą razą
Pobiło Moskwę poczciwe żelazo,
I nauczyło Moskwę chłopstwo bose
Co to szanować tę potężną kosę!
Kozacką cała zbroczona posoką,
Jeszcześ się koso moja nie rdzewiła,
Jeszcze te ręce na bój cię wywloką,
Koso krakowska, koso moja miła!
Wierna Polakom, których zbroisz ramię,
Przed tobą koso kozak karki łamie.
Do onej sprawy tyś człeku stateczna,
Koso krakowska, koląca i sieczna!
Kiedy cię biorę, gdy już idziesz ze mną,
Wiedzą moskale że nie nadaremno —
Żadna broń inna tobie niewyrówna,