Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/149

Ta strona została uwierzytelniona.
129

Wtenczas ja i dziewki,
Szyłam chorągiewki
Zaostrzałam piki,
Poiłam koniki!

Gdy dwóch braci kmieci,
I kochanek trzeci
Szli na krwawe boje
Pomną boleść moją.
Dziś nad braci grobem,
Kruk potrząsa dziobem
A kochanek Zosi
Chleba obcych prosi.

Panowie, panowie!
Coście to zrobili
Nas żeście zdradzili,
Sami się schańbili.
Niech wam Bóg zapłaci!
Za krew naszych braci —
Będą przez wiek cały
Polki przeklinały.»