Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/192

Ta strona została uwierzytelniona.
172
NOCNA PARADA.
I.

Północ blizka — dobosz zmarły,
Budzi się i rzuca grób;
Trzy mogiły się rozwarły,
A nad każdą bębni trup.

Pałki brzęczą — drga bez przerwy
Kość opadłych z ciała rąk;
To podubka — z nią najpierwej
Apel zmarłych tętni w krąg.

Bęben znowu bić przestaje;
Echa dziwny wtórzą grzmot.
Wśród parowu zmartwychwstaje
Sto poległych strzelców rot.

Ci co leżą pod biegunem,
Gdzie ich skrył Kremlinu śnieg,
Wstają, wstają! a całunem
Trzęsą aż po Wisły brzeg.