Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/196

Ta strona została uwierzytelniona.
176

«Niewdzięcznością za żywota
Jam zapłacił za jej krew;
Mnie zamknięte niebios wrota,
Mnie dziś karze boski gniew!»

«Za to błądzę z umarłymi;
I nie wstąpię w rajski próg,
Aż nie zejdzie z polskiej ziemi
Barbarzyński dziki wróg!»

«Za mną przeto broń podnieście!
Gdyż odrodny Franków lud,
Leje tylko łzy niewieście,
I zapomniał, czem był wprzód!»

«Marsz, do Polski!» — Wszyscy lecą,
Wrą potoki zbrojnych mar;
Miecze jak pioruny świecią,
Już na tronie zadrżał car!

Lecą, gromią — między niemi
Biały orzeł, czarny kruk;
Niebo schyla się do ziemi,
I szatanów strąca Bóg.


W grudniu, 1830 r. K. Ostrowski.