Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/257

Ta strona została uwierzytelniona.
237

Świat karłowaty w sennem odrętwieniu
Nie chce, nie może zajrzeć w wielkie serce!
Lecz gdy tak ludzie niewdzięczni i mali,
Niebo tułacza przyjmuje z zachwytem;
Tam wszyscy nasi obrońcy powstali —
Kościuszko, z mężów gronem znakomitem!
Pomordowanych cienie męczenników,
Matki pomarłe z ciemięzców wyroku,
Hufy powstańcze nowych ochotników
Witają wodza z trzydziestego roku!
I gdy źrenica męża jaśniejąca
W pośród wybrańców swych braci poznaje,
Polska ludowa, Polska wojująca,
Obywatelską godność Mu przyznaje!

S...





POGRZEB I NABOŻEŃSTWO
DNIA 9 MARCA 1861.

Zwolna przeciągnął milczący lud,
Choć tłumy jego rosły w tysiące —
Kirem żałoby okrył się gród,
Wtorując z cicha modły gorące.