Ta strona została uwierzytelniona.
275
Lutnia wiatrem trącona dawną nutę dzwoni,
Łąki, lasy, balsamów dech zieją obficie,
I jak w latach młodzieńczych czarna myśl mię stroni
Ktoś woła? oko rzuca powieki pokrycie,
Koło mnie nędza, rozpacz, co tułaczów goni —
«Czemuż sny nie są życiem? snem to nędzne życie?»
H. Kajsiewicz.
SŁAWA BOGU.
Pasą konie po rozłogu,
W niebo bije wrzawa:
Sława Bogu! Sława Bogu!
Białym czapkom sława!
Ćma Kozaków migła z dala,
Budziński poskoczył:
«Sława Bogu! Na Moskala!»
I konika zbroczył.
Ciężko skłuty popadł w łapkę,
Kozak z niego szydzi: