Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/328

Ta strona została uwierzytelniona.
308
ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE.
Niechaj oręż roztrzygnie, kto karku uchyli,
Czy owi, co cierpieli — czy ci, co gnębili.

Pocóż nam śpiewać pieśni liryczne,
Gdy myśl do walki zawrzała?
Na papier gładkie — kłaść wiersze śliczne,
Gdy pierś do czynów nabrzmiała?

Ot’ najpiękniejsze zabłysły czasy,
Pora — świat nowy kształtować,
Iść z starym wiekiem w straszne zapasy,
Krwią książki pisać — malować.

Ot’ najpiękniejsze zabłysły czasy
Po głazach echo już grucha,
Wśród szaleństw burzy — szczęku pałaszy,
Ogień niebieski wybucha.

Ot’ najpiękniejsze zabłysły czasy,
Człek się nie huźda jak dziecko,
W kolebce marzeń patrzy na wczasy,
Ni gwarzy — podle — zdradziecko.