Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/334

Ta strona została uwierzytelniona.
314
WARSZAWIANKA.

Warszawianka — dla kochanka,
Szyła białą chorągiewkę,
I płakała — i wzdychała,
Śląc modły do Boga.
Warszawiaczek — zrucił fraczek —
Przeciw Cara — jest czamara,
Kula w rurę, proch w panewkę,
Dalej na wroga.

Choć nas mało — jednak śmiało,
Zajrzym jemu prosto w oczy:
Niechaj przyzna — że Ojczyzna
Droższa nad życie.
Że narody — czczą swobody,
Że w ich łonie — pożar płonie,
Co tyranom krzew wytoczy,
Na wolności szczycie.

Od kochanki — biegnij w szranki,
By pokochać bóstwo walki.
Kraj ocalić — wrogów zwalić,
Pierś ozdobić blizną —