Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.
14

Wszakże za jednym zamachem łamie
Głazy i drzewa ognisty grom —
Obyśmy wszyscy, jak jedno ramię,
Mogli z ciemięzców oczyścić dom!

Syn Twój, wśród męczeństwa chwały,
Wzywał z krzyża łaski Twej.
Z krzyża wzywa Cię lud cały,
Jego próśb wysłuchać chciej
Zbawca nasz w Twej łaski cudzie
Przelał za nas świętą krew —
Panie! myśmy tylko ludzie.
Więc dla grzesznych skróć Twój gniew!
Bo Ty choć karzesz, ale i słyszysz
Jęki — i krzywdę niewinnych znasz.
Łzy nam ukoisz, jęki uciszysz,
Boś Ty nasz Ojciec, o Panie nasz!

Z pohańcami nie pierwszyzna
Na tej ziemi walczyć nam,
Dawny sztandar: Bóg, ojczyzna,
Wolność — u nas tenże sam.
Jak u ojców był na przedzie
W tylu bojach za cześć Twą
Tak i synów dziś powiedzie,
Co z pochańcem walczyć chcą.