Ta strona została uwierzytelniona.
321
Łazarzu mój —
Toż jam obieciał ci,
Że przejdą bólów dni,
Ze śmiercią bój.
Mówiłem do twych usz,
Harf brzękiem, grzmotem burz
Tak mówi Pan:
Co bólom stawia kres,
Co liczy krople łez
I ilość ran.
Powstałeś jakoś padł,
A wróg przed tobą zbladł —
I dał ci cześć.
Święty go przejął srom,
Pokłonił się twym łzom;
Ócz nie śmiał wznieść!
Zawstydził się swych strzał,
Boś z nagą piersią wstał,
A miecz twój — jęk;
I tak się spełnił cud,
I stopniał lodów lud,
W łez morze zmiękł.