Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/351

Ta strona została uwierzytelniona.
331

Urodziwy w ślad buńczuczny,
Wiał chorągwią malinową:
Biały anioł na atłasie,
Mile słaniał się w swej krasie.

«Sachajdaczny! miły bracie!»
Sam królewicz grzecznie skinie —
«Wy, psim węchem, więcej znacie,
Niż my wszyscy — o Turczynie!
Nuże w taniec — siudy — tudy,
Po swojemu — no — w prysiudy!»

Pan Ataman ku Kozaczy;
Musnął szablą po kopałku
Wie Kozacza — co to znaczy!
Zaszumiała po tym znaku;
Świsnął wicher między niemi,
Jakby zdmuchnął — znikli z ziemi

Ciężkoż huka po nich ziemia,
Smutno — pusto po zamieci —
Ukrainę żal oniemia;
Na mogiłach dziewy, dzieci:
Płaczą dzieci tam — po ojcach;
Płaczą dziewy po mołojcach.