Ta strona została uwierzytelniona.
119
Człowiek żyje a nie żyje;
Głupie ludzie w chatach siedzą —
Taki pójdę tam i zgniję,
Taj niech lepiej wilcy zjedzą.
Atamanie nasz koszowy!
Albo pójdziem rżnąć Moskali,
Albo panie bywaj zdrowy,
Jeźlib’ dłużej tak zostali.
Ot — mój konik rży z daleka,
Kark wyciąga, chrapy szerzy!
Jak to patrzy, jak to czeka,
I zobaczył, ot i bieży.
Stój, stój koniu! idą popy,
Pan ataman mądra głowa,
Ztąd i zowąd ciągną chłopy,
Od Korsunia, od Kijowa.
Bywaj zdrowa dziewko młoda,
Jakoś będzie to inaczej,
Oj nie wyschnie Dniepru woda,
Nie zaginie ród kozaczy.